"Musimy konkurować z Rakowem na swoich warunkach"
O g. 13.30 odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenera Pogoni Szczecin, Jensa Gustafssona, zapowiadająca mecz 23. kolejki PKO Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa. Sprawdźcie, co do powiedzenia miał mediom nasz szkoleniowiec.
O sytuacji kadrowej:
- Sytuacja w składzie jest bardzo podobna do sytuacji, którą mieliśmy przed meczem z Wisłą. Benedikt został w tym tygodniu ojcem i bardzo się cieszymy razem z nim. Oczywiście to wpłynęło na jego plan treningowy, ale będzie gotowy, aby zagrać w niedzielę. Skład więc mamy do dyspozycji podobny. Jeśli chodzi o Danijela i "Kuchego", spodziewamy się, że "Kuchy" dołączy do drużyny w drugiej połowie przyszłego tygodnia. Loncar z nami ostatnio trenował. Grał w meczu treningowym z II drużyną, niestety upadł podczas jednego z pojedynków i pojawił się u niego ból w ramieniu. Na początku bardzo nas to zmartwiło, bo pierwsze prognozy były niepokojące. On wraca jednak do formy szybciej niż można było się spodziewać. Mamy nadzieję i trzymamy się tego, że będzie gotowy, aby nam pomagać po przerwie reprezentacyjnej.
O Oskarze Kaleniuku:
- To część strategii klubu. Liczba zawodników w naszym składzie nie jest tak wysoka, jak była i jaki jest nasz cel. Żeby nie mieć problemu ze zbyt małą liczbą dostępnych graczy zdecydowaliśmy się go zarejestrować. To oczywiście konsekwencja tego, że on bardzo dobrze się spisywał w II drużynie. Gdyby tak nie było, to byśmy zarejestrowali kogoś innego.
O Rakowie:
- Spodziewam się ciasnego, trudnego meczu przeciwko bardzo dobremu przeciwnikowi. Myślę, że to będzie podobny mecz do tego z listopada ubiegłego roku, ale liczę też, że tym razem inny będzie wynik.
O Jeanie Carlosie Silva:
- Myślę, że przeciwko nam będzie grał tak jak zwykle grał w Pogoni. Nie chcę się jednak na nim teraz za bardzo skupiać. To były zawodnik Pogoni, znam go bardzo dobrze, lubię jako piłkarza i człowieka, ale wolę swoją energię koncentrować na zawodnikach, za których jestem odpowiedzialny.
O kluczu do zwycięstwa z Rakowem:
- Po naszych ostatnich meczach z Rakowem mam sporo wniosków. Najbardziej pomocny był w tym zakresie nasz wyjazdowy pojedynek z tą drużyną. W obu meczach z "Medalikami" przegraliśmy 0:1, ale w obu graliśmy zgoła inaczej. Spodziewam się, że tym razem będziemy jeszcze lepsi niż wtedy. Najważniejsze, by wynik był teraz inny. Nie chcę mówić, jaki mam klucz do wygrania meczu, bo to nie jest na to odpowiedni moment.
- Raków jest bardzo dobrze zorganizowany, zbilansowany w ataku jak i obronie. To silny fizycznie zespół, z wieloma zawodnikami o wysokiej jakości. Wystarczy spojrzeć na sytuację w tabeli. To pewne, że nie można osiągnąć takiej sytuacji nie będąc kompletnym zespołem. Raków to w tej chwili najlepsza drużyna w Polsce, ale zrobimy wszystko, aby skutecznie z nim walczyć w swoim stylu, w stylu Pogoni.
O sytuacji Smolińskiego, Wawrzynowicza i Turskiego:
- Sytuacja tych piłkarzy jest ciągle podobna. Celem jest to, aby oni w pełni byli gotowi do gry latem tego roku, na kolejny sezon. W tym sezonie ciężko kłaść na nich presję, aby wróclili do pełni formy w ostatnich kolejkach tej rundy. Jeśli im się to uda, będzie to swego rodzaju bonus.
Czego brakuje Pogoni, żeby była kompletna:
- Musimy zrozumieć, że nie możemy grać z Rakowem na ich warunkach, musimy narzucić im swoje warunki. Jako klub, drużyna, musimy cały czas starać się być lepsi we wszystkich obszarach. Myślę, że jesteśmy na dobrej ścieżce ku temu. Naszym celem nie jest to, aby być takimi jak Raków, ale aby być lepsi jako Pogoń. Porównywanie się do nich nie pomoże nam w żaden sposób. Jedyna rzecz, która może nam pomóc, to to, abyśmy starali się być lepsi niż byliśmy wczoraj. Musimy porównywać się do siebie, nie do innych. Musimy robić to co robimy, tylko ciągle robić to lepiej.
O tym, czy wygrana z Rakowem polepszy atmosferę:
- To więcej niż zwyczajny mecz. Wygrana w takim spotkaniu może nas wzmocnić bardzo, zarówno jako klub i drużynę. Bardzo może też wzmocnić nasze więzi z kibicami i miastem. To, co mamy przed sobą, to nie tylko mecz o 3 punkty. Musimy wygrać dla wszystkiego, co jest związane z Pogonią. Do tego potrzebujemy pełnego stadionu. Wiem, że już jesteśmy blisko, ale potrzebujemy to osiągnąć, bo wiemy, że to nam pomoże. Jeśli nam się to uda, a do tego świetnie zagramy i wygramy, to jestem pewien, że to będzie nowe otwarcie, które pomoże nam osiągnąć sukces w tej rundzie.
O tym, kto będzie prowadził grę:
- Bardzo trudno jest odpowiedzieć. Myślę, że teraz jesteśmy silniejsi niż wtedy, gdy graliśmy z Rakowem po raz ostatni. Niektórzy zawodnicy wrócili po kontuzjach i mamy generalnie silniejszą drużynę. Być może wyniki w tej rundzie nie potwierdzają moich słów, ale moje spojrzenie jest takie, że graliśmy lepiej od każdego rywala, z którym się mierzyliśmy. Niestety przegraliśmy dwa mecze, ale teraz nie ma już sensu do tego wracać. Wyglądamy lepiej, jesteśmy lepsi i jesteśmy lepiej przygotowani do tego meczu w każdym aspekcie.
O Vahanie Bichakhchyanie:
- Vahan ma fantastyczne umiejętności. To, w jaki sposób potrafi uderzać lewą nogą, jest imponujące. Jego strzały tą nogą są prawdopodobnie najlepsze ze wszystkich zawodników, jakich kiedykolwiek trenowałem. On zaczynał w pierwszych meczach tej rundy w wyjściowej jedenastce, ale jak wiecie nie notował wtedy liczb. Konkurencja na jego pozycji sprawiła, że zdecydowałem się wprowadzić zmiany, ale to świetny piłkarz, który nie zasługuje na to, aby siedzieć na ławce.
O wyeliminowaniu Iviego Lopeza:
- Kiedy mówimy o takich drużynach jak Raków, gdy wyjmiejsz jedenego zawodnika, oni za chwilę zastąpią go innym. Podobnie jak u nas, jeśli ktoś wyłączyłby z gry "Grosika", zastąpimy go na przykład Marcelem. Na każdego piłkarza w takich drużynach jak Raków trzeba bardzo uważać.
O taktyce na mecz z Rakowem:
- Jeżeli mamy konkurować z Rakowem, musimy to robić na swoich warunkach, musimy jeszcze lepiej wykonywać swoją robotę. Jeśli będziemy robili coś innego, może uda nam się to zrobić dobrze, ale nic ponadto. A my chcemy być coraz lepsi. Mamy zawodników, którzy mogą grać w różnych częściach boiska, przez co mamy różne możliwości. Możemy grać bardziej ofensywnie albo defensywnie, ale moim zadaniem jest sprawić, aby zawodnicy grali w takich miejscach, aby jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki. Na przykład lepiej, żeby "Grosik" znajdował się jak najczęściej w sytuacji jeden na jeden w ofensywie, a nie w defensywie. Gdybyśmy mieli zmienić całkowicie nasz sposób gry, prawdopodobnie musielibyśmy wymienić wszystkich zawodników, bo każdy gra tak jak powinien i tam gdzie powinien. Nie boimy się nikogo. Częścią naszego rozwoju jest to, że popełniamy błędy, ale dzięki nim stajemy się lepsi. Ostatnie dwa mecze potwierdzają, że to właściwa droga. Szkoda, że to tylko dwa mecze, ale każdy kto zna się na piłce wie, że w meczach z Jagiellonią i Śląskiem wyglądaliśmy być może nawet lepiej niż w tych wygranych.
O tym, czy zmieni się wykonawca rzutów karnych:
- Sytuacja z rzutem karnym Sebastiana Kowalczyka była bardzo dziwna. Po raz pierwszy coś takiego widziałem. Jeśli chodzi o wykonawcę karnych, nie podjąłem jeszcze decyzji. Mamy 2-3 piłkarzy, którzy mogliby skutecznie egzekwować jedenastki. Czasem to, kto akurat strzela rzut karny zależy od dyspozycji w danym dniu. Poczekamy i zobaczymy, co się wydarzy.
O tym, czy z Rakowem musimy uważać na rzuty wolne:
- Z tymi zawodnikami, których mamy będziemy starali się walczyć w pojedynkach główkowych. Jeśli to możliwe, będziemy się przy tym starali unikać rzutów wolnych w pobliżu swojego pola karnego. Będziemy też starali się grać szybciej, aby wykorzystać swoje silne punkty, a żeby Raków swoich atutów wykorzystać nie mógł.
O pracy nad skutecznością:
- Będziemy kontynuować naszą pracę tak, jak było to do tej pory. Nikt specjalnie nie marnuje sytuacji. Jeśli będziemy kreować w niedzielę okazje, w końcu bramki padną. W meczu z Rakowem oczywiście prawdopodobnie nie będziemy mieli tylu sytuacji podbramkowych, co we wcześniejszych grach, więc będziemy musieli być w polu karnym rywala ostrzejsi.